Święta za pasem. Jak to na czas przedświąteczny przystało, organizacje mniej lub bardziej zorganizowane, w których dane jest nam, tu, w dzikim kraju, funkcjonować, zabiegały o nasze, w przedświątecznych harcach, uczestnictwo. I tak ostatni tydzień obfitował w przedświąteczne imprezy. Imprezy jak to imprezy - jedzonko, procenty, życzenia, muzyka, taniec. Na pierwszej imprezie, organizowanej przez moją szkołę, dane nam było bawić się na łodzi!
|
Andy - przesympatyczny kolega Taj ze szkoły.
Bardzo lubimy Tajów. |
Początkowe niepokojące kołysanie na kilkudziesięcioletniej łódce sterowanej przez mocno kilkudziesięcioletniego kapitana wtórowane przez wzmagające kołysanie alkoholowe bdziło pewne obawy w sukces przedsięwzięcia, jednak obawy okazały się bezpodstawne. Błędnik został mistrzowsko oszukany, pozwalając naszym dyńkom na niezakłóconą kontemplację doznań towarzysko - sceniczno - widokowych i sformułowanie odważnego, ale jakże szczerego, bo prawdziwego, wniosku, że co jak co, ale impreza na łodzi to jest to! Szczególnie na takiej małej, sunącej w scenerii pięknego miasta, łódce, gdzie ciepłe słońce otula swymi ostatnimi wieczornymi promykami umęczone trudami dnia oblicza. Ach. Brakowało nam Was mordy nasze! I myśleliśmy o tym jak cudnie by było urządzić taką imprezę na łodzi gdzieś po polskiej zatoce. Tak czy siak było miło.
|
Jeden z nauczycieli o talencie kiełbasiano - hiphopowym |
|
Kolacji w domu nie będzie. Trzeba się najeść na zapas. |
|
Maszkary powietrzno-wodne wyczuły kiełbachę. Miałem pełno w gaciach :) |
Nie minął tydzień, gdy nasze postacie, po uprzednim spałaszowaniu lumpeksów, nawiedziły przebieraną imprezę świąteczną z mojej roboty. Zdecydowana większość ze 100 obecnych osób ładnie się przebrała w stylu lat 70'tych i puściła się w tany szalonych, wyzwolonych rytmów. Drugie w tym tygodniu odważne stwierdzenie jest takie, że co jak co, ale dobra impreza przebierana to jest to! Szykujcie się na nasz przyjazd mordy, bo coś czujemy, że taki pomysł warto będzie zaimplementować na rodzinnym gruncie.
|
Trochę mi się krocze popruło. Z lateksem trzeba ostrożnie. |
Czas oczekiwania na święta to również czas wyciszenia. Dlatego staraliśmy się nie zatracić w tym przedświątczenym szale i znaleźć czas na nieco spokojniejsze uciechy. Ostatni wieczór spędziliśmy na Milsons Point - jednej z dzielnic Sydney, tuż za mostem, na pzeciw centrum. Udaliśmy się tam celem kontemplacji widokowych, i nie zawiedliśmy się. Widok na Harbour Bridge, Operę i centrum robi wrażenie. Szkoda tylko, że bardzo nietypowa (bo mroźna - wyobraźcie sobie, że lekko nas czasem w koszulce na krótki rękawek zawiewało) pogoda nie sprzyjała, bo było by idealnie, ale jeszcze tu pewnie wrócimy, bo miejsce jest zacne - pod mostem :) Ale kulturalnie, trawnik, ławeczki, itp. No i piękny widok. W sam raz na tanie winko.
|
Widok masakryczny |
Kochani! Życzymi Wam wszystkim wspaniałych, rodzinnych świąt!
Wysłaliśmy Wam 3 słoiki śniegu, mam nadzieję że dojdą na czas, bo u nas z kurierami cienko...
OdpowiedzUsuńTeż bym sobie spił browarka na wodzie, ale u nas niestety wszystko skute lodem, więc w grę wchodzi co najwyżej grzaniec na lodzie :)
OdpowiedzUsuńWesołych upalnych świąt życzą Pudzianowscy.
Serc tak czystych jak śnieg,
OdpowiedzUsuńStołów pełnych po brzeg,
Nieb gwiaździstych co noc
Niech Wam da cicha noc.
A po nocy niech brzask
Nie oszczędza Wam łask,
Które niech w Nowy Rok
Będą z Wami co krok.
Wszystkiego, co najlepsze
z okazji Świąt Bożego Narodzenia
życzą Hania i Wojtek .
PS. trochę nam smutno,że nie jesteście z nami.
Yo!
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt, wszystkiego dobrego w nowym roku, no i co by piętka wszędzie siadała :).
życzy
Mateusz
no z tymi rodzinnymi to tak internetowo. Źyczenia weśołych swiat z plazz peruwiskiej.dla b i m i przy okazji h i w od m i f
OdpowiedzUsuńDo paskudów z peruwiańskich plaż i do B i M - było prawie rodzinie H. i W.
OdpowiedzUsuńMonia Bartk,
OdpowiedzUsuńTroche spoznonie zyczenia radosnych i spokojnych swiat bozego narodzenia. ha tu jednk zdazylem na czas... szczesliwego nowego roku, oby 2011 byl lepszy niz 2010.
ps; bartek zycze 6.5:)
Pzdr
Madzia i Paweł